google-site-verification: google438d435273d8c5f1.html

Kategoria: <span>Witkowski-Group</span>

Witkowski-Group

Wywiad z CEO Irobot – Colinem Angle

„Dobry robot nie musi mieć rąk ani nóg” – mówi Colin Angle, CEO iRobota


O robotach rozmawiamy z Colinem Angle’em – szefem firmy Robot, producentem robotów sprzątających marki Roomba.
Dawid Kosiński, Spider’s Web: Mimo że iRobot jest obecnie znany przede wszystkim z robotów odkurzających, to nie zawsze tak było. Pamiętam, że wcześniej tworzyliście między innymi roboty militarne. Skąd więc decyzja o tworzeniu sprzętów domowych?
Colin Angle iRobot: Pozwolę sobie być bardziej precyzyjny. iRobot na początku tworzył nie roboty wojskowe, ale służące do eksploracji kosmosu. Tworzyliśmy łaziki, staraliśmy się o dotacje rządowe. Część z naszych robotów powstała też z myślą o przemyśle paliwowym, eksperymentowaliśmy z zabawkami wspólnie z Hasbro. Próbowaliśmy absolutnie wszystkiego, ale z czasem szczególnie zainteresowało nas zagadnienie sprzątania. Prawdziwym wyzwaniem było stworzenie robota, który będzie na tyle tani, by mógł go kupić przeciętny Amerykanin.
Mogę podjąć się o stwierdzenia, że Roomba powstała dzięki wypadkowej naszych wszystkich poprzednich doświadczeń. Przykładowo, nasze roboty sprzątające miały ten sam schemat poruszania się, co roboty militarne. Chcieliśmy przy okazji zdywersyfikować naszą działalność, bo chociaż po zamachach 11 września nasze roboty militarne cieszyły się ogromną popularnością, to wiedzieliśmy, że ten stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zdrowy biznes musi stać na dwóch nogach. Te dwie nogi okazały się na tyle mocne, że porzuciliśmy prawie wszystkie rozwiązania poboczne. Skupiliśmy się na robotach militarnych kosztujących setki tysiące dolarów oraz zupełnie innych, plastikowych sprzętach skierowanych do masowego użytkownika.



Wiele osób myśli, że Roomba była pierwszym robotem odkurzającym. Nie jest to prawda, ponieważ wcześniej też istniały inne tego typu sprzęty, chociażby Electrolux Trilobite. Czy były one dla was inspiracją?
Pierwszy robot odkurzający powstał prawdopodobnie w 1957 roku przez firmę, której nazwy obecnie nie pamiętam. Wydaje mi się, że zajmowała się tworzeniem telewizorów. I tak, Electrolux Trilobite pojawił się na rynku kilka lat przed Roombą, ale nie mogę powiedzieć, że był dla mnie inspiracją. Jeżeli miałbym powiedzieć, co skłoniło nas do stworzenia Roomby, to wskazałbym wszystkich moich znajomych, którzy widzieli animację Jetsonowie i dopytywali mnie, kiedy roboty będą sprzątać nasze mieszkania.
Electrolux Trilobite miał jedną, bardzo poważną wadę – cenę, która wynosiła 2000 dolarów. Wiedzieliśmy, że jest to kierunek, w którym trzeba podążać, ale zdawaliśmy sobie też sprawę z tego, że nikt nie wyda 2000 dolarów na odkurzacz, a roboty sprzątające miały być sprzętem masowym. Musieliśmy stworzyć swojego robota, który będzie tańszy i ta sztuka się nam udała.
Co było największym wyzwaniem podczas tworzenia Roomby?
Przede wszystkim ludzie, którzy nie wierzyli, że roboty naprawdę istnieją i nie wierzyli, że Roomba to robot. Patrzyli na to okrągłe urządzenie i dopytywali, co to w ogóle jest. Przemysł filmowy już od lat 60-tych obiecywał nam nadejście robotów. Część ludzi była zdziwiona, że robot nie jest humanoidalny, nie ma nóg i rąk, tylko jest okrągłym urządzeniem jeżdżącym po domu.
Poza tym ludzie nie chcieli wierzyć robotom. To się na szczęście zmienia, a ludzie kupują coraz więcej robotów sprzątających. Oprócz tego popularniejsze stają się też odkurzacze ręczne, ale tradycyjne tego typu sprzęty są w odwrocie. iRobot cały czas rośnie, a kiedy skończy się wojna handlowa między USA oraz Chinami będzie mógł rosnąć jeszcze szybciej.
Powróćmy do teraźniejszości. Co jest najciekawszą technologią stosowaną w robotach sprzątających?
Jest wiele rozwiązań, o których chciałbym mówić, ale… nie ma takiej potrzeby. Warto skupić się na tym, że nasze roboty nie potrzebują lepszych algorytmów, procesorów i sprawniej działającej sztucznej inteligencji. Najważniejsze jest, by doskonale poznały otaczające je środowisko. Mogę nauczyć robota frazy „posprzątaj kuchnię”, ale co to da, kiedy robot nie będzie nawet wiedział, czym jest kuchnia i jak różni się od innych pomieszczeń? Dlatego staramy się wyposażać nasze sprzęty w ogromną liczbę czujników, dzięki którym lepiej poznają one swoje środowisko. Przykładem tego może być chociażby kamera w najdroższych modelach Roomba.
No właśnie, kamera. Czemu stosujecie właśnie ją? Wielu waszych konkurentów decyduje się na stosowanie lasera.
To proste! Bo uważamy, że laser jest bardzo ograniczony. Robot otrzymuje tylko informacje o odległości od różnych obiektów, które są cenne, ale niewystarczające. Zrób eksperyment i przenieś takiego robota w inne miejsce. Nie będzie wiedział, gdzie się znajduje i będzie przez to sprzątał mniej efektywnie. Nasze roboty zawsze wiedzą, gdzie się znajdują.
Tak, sam tego doświadczyłem. Korzystam z Roborocka S50 i często gubi się przy lustrze, ponieważ przekłamuje ono działanie czujnika. 
Sam widzisz! Kamera jest lepszym rozwiązaniem. Dzięki niej odkurzacz może nie tylko wiedzieć, gdzie się znajduje, ale też rozpoznawać przedmioty – odróżniać stół i krzesło od sufitu. Dzięki temu możemy aktualizować nasze sprzęty, które już stały się platformami sprzętowymi, tak jak Tesla. W przeciągu kolejnych miesięcy pojawi się wiele nowych funkcji, czego przykładem jest wdrożenie stref zamkniętych w aplikacji. Choć wcześniej rozwiązanie to nie było dostępne, to teraz możesz wybrać, gdzie nie powinien jeździć twój robot.
Na tym rynku wszystko rozbija się o takie szczegóły, dlatego musimy nad nimi pracować. Jeżeli nigdy nie miałeś robota odkurzającego, prawdopodobnie będzie cię interesować tylko jego jakość sprzątania. Jeżeli już posiadasz taki sprzęt, dobra jakość sprzątania będzie dla ciebie czymś oczywistym, więc skupisz się na szczegółach takich jak to, żeby sprzęt jak najrzadziej się zatrzymywał, zawsze kończył swoją pracę, współpracował z robotem mopującym. Na tym właśnie się skupiamy, ale mamy świadomość, że to początek naszej drogi.


Skoro już zaczęliśmy temat Roborocka, muszę spytać, jak odnosicie się do waszych konkurentów z Chin, takich jak Xiaomi, iLife, Roborock itp. Firmy te tworzą sprzęt wizualnie przypominający Roombę o podobnych funkcjach. Czy istnienie tego typu firm to problem dla iRobota?
Rzeczywiście na rynku pojawiło się sporo kopii naszych produktów, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że wygrywamy z nimi jakością. I jeżeli ktoś kupując robota chce, by działał on dobrze, był świetnie wykonany, stale rozwijany i starczył na długie lata, to tak naprawdę nie ma dla nas alternatywy, musi kupić Roombę.
Czy istnienie chińskich firm to problem? Dzięki naszym konkurentom musieliśmy skupić się na stworzeniu robotów sprzątających z różnych półek cenowych, także niskich. Z drugiej strony dzięki temu rozwija się rynek, co jest zjawiskiem pozytywnym, ponieważ na roboty mogą sobie pozwolić osoby, które do niedawna nie miały takich możliwości.
Osobiście uważam, że kupując robota sprzątającego z Chin warto pamiętać o naszej prywatności. Dane przesyłane przez chińskie roboty nie są szyfrowane i przechodzą przez chińskie serwery. W iRobocie mamy zupełnie inną politykę, która stawia prywatność na pierwszym miejscu. Dane zawsze należą do użytkownika, więc nie możemy ich sprzedawać i musimy zrobić wszystko, by jak najlepiej je zabezpieczyć. To wszystko oczywiście kosztuje, ale nie wyobrażam sobie, by oszczędzać na prywatności. To byłoby niedorzeczne.
A czy jakieś produkty konkurencji robią na tobie wrażenie?
Nie potrafiłbym wskazać konkretnego produktu konkurencji, który robi na mnie wrażenie, ale imponujące na pewno są ceny chińskich sprzętów. Jestem pod wrażeniem tego, że Chińczycy potrafią wypuścić bardzo tanie urządzenia wyposażone w funkcje mapowania, w naprawdę zaawansowane systemy nawigacji. Wierzę jednak, że z czasem część tych osób przesiądzie się na Roomby, ponieważ będą oczekiwać coraz lepszych sprzętów.
Jak często ludzie powinni zmieniać swoje roboty sprzątające na nowe?
Nie ma łatwej odpowiedzi na to pytanie, ale mogę powiedzieć, że co trzy do pięciu lat roboty odkurzające znacznie się zmieniają. By na to spojrzeć, wystarczy spojrzeć na sprzęty właśnie sprzed połowy dekady. Nie oznacza to jednak, że po takim czasie robot przestanie działać. Wiele osób kupuje nowe roboty, które bezproblemowo działają nawet po takim czasie. W tej sytuacji na głównym piętrze robot jest wymieniony na nowy, a stary sprzęt po delikatnej renowacji, takiej jak wymiana akumulatora, zyskuje swoje drugie życie na wyższym piętrze.

Doskonale to rozumiem, mam podobną sytuację w domu rodzinnym. Ostatnio po kilku latach przenosiłem wiekową Roombę 870 piętro wyżej. Musiałem w niej tylko wymienić akumulator i zastanawiałem się, czy tworzenie tak wytrzymałych sprzętów jest w ogóle dla was opłacalne? To chyba nie jest dobre dla biznesu.
Ależ skąd, oczywiście że jest. Dzięki temu pokazujemy, że tworzymy jakościowe produkty. Klienci są z nich zadowoleni, więc kupując następny robot sprzątający zawsze do nas wracają. Na czas życia robota wpływ mają także warunki panujące w mieszkaniu. W niektórych są naprawdę straszne, a naszą misją jest, żeby nawet w takich miejscach Roomba działała przynajmniej przez trzy lata. Z kolei w standardowych mieszkaniach powinna wytrzymywać przynajmniej pół dekady.
Jak będzie wyglądała przyszłość rynku robotów?
Przede wszystkim robotów będzie coraz więcej, będą stanowić istotną część inteligentnego domu i będą musiały być bardziej intuicyjne. Będą musiały rozumieć, co robią. To jest jednak szansa na możliwość zaprogramowania swojego domu, dostosowania go w pełni do swoich potrzeb. Wszystko będzie działo się samo, a sprzęty będą rozumiały otaczający ich świat. Jestem w stanie pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie roboty sprawią, że inteligentny dom stanie się użytecznym rozwiązaniem.
Na początku naszej rozmowy wspomniałeś o humanoidalnych robotach rodem z Jetsonów. Czy uważasz, że takie robot w przyszłości staną się popularne?
Przede wszystkim warto pamiętać o tym, że robot ma wykonywać swoją pracę, a nie wyglądać jak aktor z filmów Disneya. Byłoby świetnie, gdyby mógł wchodzić po schodach, jednak są lepsze sposoby do poruszania się po schodach nić tworzenie nóg, a samo stworzenie kończyn byłoby wyjątkowo kosztowne. Dlatego uważam, że sami raczej nie będziemy posiadać robotów przypominających ludzi. Jeżeli takie sprzęty się pojawią, to w bardzo dalekiej przyszłości.

Przedruk artykułu ze strony Spider's Web:
https://www.spidersweb.pl/2019/11/colin-angle-irobot-roomba.html
Witkowski-Group

ROBOMOW RC 304 Opinia z Wielkiej Brytani – Slinky…

Robomow- jak sugeruje jego nazwa, to firma zorganizowana w celu projektowania i wytwarzania tylko kosiarek robotów i niczego więcej. Tak więc, w przeciwieństwie do innych marek, nie ma przeszkód ani powodów, aby firma powstrzymywała innowacje. Jesteśmy bardzo zainteresowani nowymi, zautomatyzowanymi technologiami robotycznymi i zgodnie z najnowszymi badaniami konsumenckimi, temat obecnie zyskuje poważne zainteresowanie wśród właścicieli domów. Mieliśmy szczęście przetestować kosiarkę zrobotyzowaną Robomow RC304 tego lata, aby sprawdzić, czy ta jednotorowa koncentracja marki się opłaca? Najważniejsze to: potwierdził niezrównaną wydajność, cięcie krawędzi, integrację aplikacji i możliwości zasięgu trawników 0-400m².

Wygląd -Design

Wszystkie kosiarki zautomatyzowane wydają się być oparte na podobnych projektach, wykorzystując różne kolory, i chociaż myślimy, że zielony Robomow może być kopiowany, ze względu na ładny pasujący do trawy kolor. Ze wszystkich naszych testów jest niezaprzeczalne, że rozmiary robota (63 x 46 x 21 cm), dopasowują się i działają wśród różnych układów trawników – stając się tym samym wyborem trafnym dla większości marek w tej kategorii. Jakość wykonania jest odpowiednio solidna, aby była całoroczną siłą roboczą na zewnątrz. Twarde tworzywa sztuczne w kosiarce i stacji bazowej utrzymują ją w dobrej kondycji. Wady obejmują błyszczącą powierzchnię zewnętrzną, która dobrze się myje w deszczu, ale nie ukrywa zadrapań spowodowanych ocieraniem się o żywopłoty i zwisające gałęzie. W tej kwestii zadrapań nie ucierpiała na przykład matowa plastikowa kosiarka Flymo 1200R. Robomow ma specyficzną różnicę konstrukcyjną po lewej stronie, gdzie jest wystająca krawędź dla „cięcia poza koło” – lub cięcia krawędzi – coś, czego jeszcze nie widzieliśmy w żadnej kosiarce zautomatyzowanej. Co więcej, Robomow genialnie zaimplementował modułową konstrukcję podzespołów do produkcji kosiarki (pomysł Lego), a to oznacza, że ​​gdy część przestaje działać, można ją naprawić, oszczędzając na kosztach i czasie. Masa 11,1 kg jest dość duża, jeśli masz więcej niż jeden obszar trawnika, ale jeśli masz tylko jeden trawnik, prawdopodobnie nie będziesz miał fizycznego kontaktu z kosiarką przez wiele miesięcy cięcia trawy. Po odwróceniu kosiarki znajdziemy kilka rzeczy w Robomow RC304, które poważnie rzucają wyzwanie poprzednio ocenianej kosiarce robota 1200R Flymo. Z jednej strony ma znacznie bardziej zaawansowaną konstrukcję ostrza; mówimy tak, ponieważ Flymo ma trzy ostrza Stanleya na śrubach, które obracają się w celu przecięcia trawy, i chociaż ten projekt jest bardzo skuteczny w regularnym koszeniu, Robomow udowadnia, jak ujawnimy w testach wydajności, że jest bardziej elastyczny w stosunku do długości trawy dzięki solidnej konstrukcji ostrza o kształcie trójkąta 28 cm. Regulacja wysokości opiera się na dużej plastikowej śrubie , która ma przedłużkę i jest to rodzaj rzeczy, którą gospodarstwa domowe mogą łatwo zgubić. Wolą, aby wysokość cięcia była całkowicie regulowana na górze kosiarki.

Ustawianie

W firmie Robomow możliwe jest zaproszenie profesjonalnego instalatora, aby wszystko załatwił (dodatkowe 250 funtów) lub metoda DIY. Zdecydowaliśmy się na opcję DIY na naszym trawniku testowym o powierzchni 140m², która okazała się nieco szybsza niż Flymo 1200R, choć był to proces niemal identyczny. Pierwszym krokiem jest położenie przewodu wokół brzegu trawnika i wokół przeszkód, takich jak kwietniki. Powoduje to tworzenie wirtualnych ścian, w których kosiarka nie będzie się krzyżować, chociaż będzie zachodzić na siebie, aby uzyskać obrzeże, a zatem pomiary odległości między przewodem a brzegiem trawy lub ścianą są różne. Robomow włączył usługę na swojej stronie internetowej, dzięki czemu można zmierzyć obszar trawnika za pomocą zdjęć satelitarnych, aby zmierzyć metry kwadratowe. Jest to pomocne, ponieważ gama modeli Robomow jest zróżnicowana pod względem ilości metrów kwadratowych, które są przygotowane do koszenia odpowiednich aerałów. Po położeniu przewodu (zajęło nam to 15 minut), montujemy stację ładowania, która musi być przybita do gruntu, gdzie koniec i początek przewodu doprowadzającego spotykają się w złączonej zielonej wtyczce. W przeciwieństwie do metody Flymo, nie ma osobnego okablowania, które doprowadziłoby kosiarkę z powrotem do stacji dokującej, ale zamiast tego ta funkcja jest tylko częścią całego obwodu, oszczędzając czas konfiguracji i sprawiając, że trawnik wygląda też na łądniejszy.

Interfejs użytkownika i aplikacja

Aby maksymalnie wykorzystać funkcjonalność Robomow, będziesz chciał mieć mobilne urządzenie z systemem iOS lub Android (telefon lub tablet), aby korzystać z bezpłatnej aplikacji Robomow. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem projektu i wszystkich funkcji, takich jak powiadomienia „push” o statusie kosiarki, które prezentuje aplikacja. Tak bardzo, że nigdy nie korzystaliśmy z panelu sterowania i przycisków / wyświetlacza kosiarki poza pierwszą konfiguracją, aby ustalić datę i godzinę. Co więc może zrobić aplikacja? Oczywiście możesz rozpocząć tryb obrzeża lub zwykły tryb inteligentnego koszenia; zaplanuj koszenie; zobacz czas pracy baterii; określ rozmiar obszaru; ustaw alarm; włącz tryb ekologiczny i zobacz procentowy postęp koszenia – ale kiedy odkryliśmy możliwość sterowania Robomowem za pomocą wirtualnego pilota, tak jak w przypadku samochodu zdalnie sterowanego, zdaliśmy sobie sprawę z ogromnego potencjału, jaki miał on porównując do tradycyjnej kosiarki. Mogliśmy z łatwością wykryć drobne obszary, bez konieczności ustawiania przewodu doprowadzającego. W rzeczywistości próbowaliśmy kosić w linii prostej na dużym trawniku i chociaż w zasadzie zadziałało, brak przyspieszania w ruchu do przodu sprawił, że było to bezcelowe i oczywiście neguje cały cel produktu. Niemniej jednak dla niektórych obszarów ta kontrola jest niezbędnym towarzyszem funkcji. Aplikacja pozwala również użytkownikowi zanurzyć się w bardziej precyzyjne ustawienia, np. Jak daleko kosiarka powinna poruszać się koło przewodu ograniczającego lub czy należy włączyć tryb turbo.

Wydajność

Wchodząc w samo serce lata, nasz trawnik testowy o powierzchni 140 m² nie wykazuje żadnych oznak spowolnienia wzrostu. Z dużą ilością deszczu i nieco ograniczoną ilością słońca podczas tego typowego brytyjskiego lata, nasza trawa rośnie jak szalona (1 cm dziennie) i naprawdę powinna być cięta codziennie. Jednak ulewny deszcz uniemożliwił to codzienne cięcie, ponieważ kosiarka wykrywa opady deszczu i wraca do swojej bazy – oczywiście z najlepszymi intencjami, aby zapobiec bałaganiarstwu. Podczas pierwszego cięcia Robomow trawa miała ponad 12 cm wysokości i dzięki aplikacji ustawiliśmy kosiarkę w tryb turbo. Silnik niekiedy całkowicie się poddawał i podejrzewamy, że jest to nadmierna ochrona silnika; ale przy sporadycznym podejściu kosiarki do koszenia tych samych obszarów pod różnymi kątami, trawnik został ostatecznie całkowicie wykoszony i nie wyrwał żadnej trawy, gdy sprawdziliśmy gotowy wynik. Nawet biorąc pod uwagę ten ekstremalny scenariusz, ścina on drobno trawę i widzieliśmy, że wykończenia, które pozostają na powierzchni po pierwszym przejściu, są wielokrotnie ścinane, aby wszystkie drobinki zostały osadzone w celu mulczowania nisko przy korzeniach traw. Następnie zaprosiliśmy Robomowa do cięcia trawnika zgodnie z harmonogramem co 2-3 dni, aby zostawić długość 4,5 cm (regulacja wysokości koszenia wynosi od 15 do 60 mm) i wiele się nauczyliśmy. Różnica w cięciu i przyczepności na zboczach i nierównych powierzchniach między Robomow i Flymo1200R jest stosunkowo niewielka. Trawa jest płaska i równa, a nie ma żadnych linii; zamiast tego trawa jest tylko jedną równomiernie przyciętą powierzchnią. Naprawdę Robomow to maszyna marzeń do mulczowania, która efektywnie karmi trawniki swoimi drobinkami i regularnie kosi trawę – trawniki będą wyglądać na mocne i zielone, bez żadnych czynności konserwacyjnych, jak na naszych testowych trawnikach! Co więcej, tryb koszenia krawędzi jest jednym z największych unikalnych punktów propozycji Robomowa: naciśnięcie przycisku na kosiarce lub aplikacji spowoduje jej wykoszenie i kilkakrotne cięcie brzegu naszego trawnika – i to działa. Musieliśmy dostosować okablowanie, aby uzyskać cięcie blisko krawędzi w różnych miejscach, ale głównie to (nie wyrzucaj swoich małych nożyc) tnie trawę na krawędzi znacznie lepiej niż Flymo. Ale istnieją pewne obiektywne porównania do omówienia. Najbardziej oczywiste jest to, że nasze regularne koszenie, jak już wcześniej wspomniano, pozwala wykonać zadanie w ciągu 25 minut – dzięki czemu akumulator jest w pełni naładowany do 50%. Cięcie naszego trawnika testowego o powierzchni 140m² zajmuje około 45 minut. Istnieją trzy aspekty, dlaczego Robomow RC304 jest o wiele szybszy; pierwszy polega na tym, że koła poruszają się szybciej, a następnie jest mocniejszy trójkątny wzór ostrza, którym obraca silnik 200 W. Prowadzi to do tego, że kosiarka Robomow jest głośniejsza (64-67,9 DB) w porównaniu z delikatnym brzmieniem Flymo, ale w przypadku większych trawników, które w pełni wykorzystują możliwości modelu RC 304, mocne cięcie oznacza więcej czasu na cieszenie się z trawników i lepszą wydajność baterii; chociaż jeśli kosiarka zapragnie prądu w połowie, wróci do bazy, a następnie naładuje się, i ponownie wyjeżdza aby zakończyć.

Werdykt

Robomow RC304 to z pewnością najlepsza kosiarka zautomatyzowana, którą widzieliśmy do użytku domowego. W rzeczywistości jest to jeden z najbardziej bogatych w funkcje automatycznych innowacji produktowych, które udostępniliśmy, dzięki naprawdę użytecznej, głębokiej integracji aplikacji. Tnie trawę, krótką lub wysoką, bez żadnych problemów i eliminuje konieczność korzystania z bezpłatnej tradycyjnej kosiarki dzięki aplikacji obsługującej funkcje wirtualnego zdalnego sterowania na mniejszych obszarach poza przewodem granicznym.

Opracowano na podstawie tłumaczenia tekstu-opinii Sllinky StudioTeam z dnia 28 czerwca 2016 Oryginał jest dostępny pod linkiem :
https://slinkystudio.info/reviews/robomow-rc304-robot-lawnmower-review


„Slinky Studio to przyjazne, niezależne centrum życia online, które przekuwa odkrycie ciekawych, ciekawych i unikalnych pomysłów na produkty”.

Witkowski-Group

Witamy na Naszej Stronie

Po wielu latach choć dla nas to chwila edytujemy naszą stronę internetową. Jest to trzeci projekt w ciągu 10 lat. Niektórzy mi mówią, że powinno się zmieniąc stonę co roku. Pewnie mają rację ale Nasza działalność i Produkty dobierane do Dystrybucji , Sprzedaży i Serwisu nie zmieniają się tak często. My nie jesteśmy detalicznym marketem, który zalewa klientów nowinkami aby podsunąć chęć wymiany po roku czy dwóch poprzedniego modelu. My to robimy znacznie rzadziej. Nasi klienci mogą używać Nasze Produkty Premium znacznie dłużej. Bardzo często aż po 20 latach serwisujemy i naprawiamy produkt np. Rainbow lub Ozonomatic i klient cały czas może go dalej używać. Chętnie wymieniamy te produkty na Nowe Modele ale to już decyzja klienta. Obecnie strona ma być przejżysta, prosta, komunikatywna i zachecająca do kontaktu i skorzystania z naszych usług. Zobaczymy czy Nam się to udalo. Na pewno : Doradzimy , Wytłumaczymy, Sprawdzimy wspólnie z klientem Produkt i Przetestujemy, Po zakupie pomożemy mu go właściwie używać i jak będzie taka potrzeba serwisować i naprawić. Zachęcam do Sprawdzenia Nas .

Z poważaniem i Pozdrowieniem

Tomasz Witkowski z Zespołem Witkowski-Group